Braun CoolTec - test "kosmicznej" golarki

Czy tak przyziemna czynność jak poranne golenie może mieć jakikolwiek związek z najnowszymi technologiami? Tak, pod warunkiem, że wykorzystuje się do niej golarkę Braun CoolTec - pierwsze urządzenie tego typu, które aktywnie chłodzi skórę.

W określeniu golarki Braun CoolTec "kosmiczną" nie ma ani grama przesady. To za sprawą elementu, któremu gadżet ten zawdzięcza swoją nazwę - mowa o specjalnej aluminiowej listwie, która schładza skórę w czasie golenia. Termoelektryczne chłodzenie to technologia stosowana przy konstrukcji satelit oraz pojazdów kosmicznych. Teraz podobne rozwiązanie firma Braun wykorzystała po to, aby zapewnić użytkownikowi wyższy komfort golenia. Czy to się udało?

Już w chwili kiedy bierzemy golarkę do rąk sprawia ona wrażenie świetnie wykonanego i solidnego sprzętu. Jest lekka, świetnie wygląda, dobrze leży w dłoni, a o jej wykończeniu można mówić wyłącznie w samych superlatywach.

Reklama

Urządzenie już po pięciu minutach ładowania w stacji dokującej (swoją drogą równie dobrze się prezentującej, ale odrobinę niestabilnej) jest gotowe do pracy. Czas zabrać się za golenie!

Przy pomocy CoolTec można pozbyć się niechcianego owłosienia zarówno na sucho, jak i na mokro. W obu przypadkach produkt firmy Braun doskonale daje sobie radę - i to nawet z kilkudniowym zarostem. Golarka najlepiej wypadała przy porannym  "odświeżaniu"  twarzy na sucho. Wystarczyło mi dosłownie kilkadziesiąt sekund, aby znów cieszyć się gładką skórą.

Co najlepsze - do każdego z miejsc na moich policzkach, brodzie i szyi urządzenie przykładałem tylko raz. Po pojedynczej interwencji ostrz zamontowanych na dwóch ruchomych głowicach nic nie musiałem poprawiać.

Ogromną zaletą Braun CoolTec jest to, iż samo golenie jest właściwie zupełnie nieodczuwalne. Zwłaszcza jeśli pozbywamy się jednodniowego zarostu. Dopiero przy goleniu dłuższej brody można stwierdzić, że po przyłożeniu golarki do skóry nie zachodzi żadna magia, a ostrza SensoBlade faktycznie pracują ścinając zarost. Trzeba przyznać, ze z dłuższym, ale wcale nie twardym owłosieniem, radzą sobie one gorzej, choć wcale tak łatwo się nie poddają.

To, czym CoolTec wyróżnia się wśród konkurentów jest bez wątpienia wspomniana technologia termoelektrycznego chłodzenia. Jak spisuje się ona w praktyce? Po naciśnięciu przycisku z płatkiem śniegu należy odczekać kilka sekund, by aluminiowa lista między ostrzami zdążyła się ochłodzić. Teraz - w teorii - podczas golenia powinniśmy odczuwać chłód. Przez pierwszych kilkanaście sekund po aktywowaniu tej funkcji faktycznie można stwierdzić zmianę. Jest to jednak porównywalne z kontaktem skóry z zimnym, metalowym przedmiotem, a nie arktycznym orzeźwieniem sugerowanym w reklamie. 

Niemniej, warto ciągle korzystać z opcji dostępnej pod "śnieżynką", ponieważ wtedy kompletnie nie uświadczymy tego, iż CoolTec podobnie jak inne golarki, lekko się nagrzewa. Do tego przy goleniu na sucho możecie na zawsze pożegnać się z podrażnieniami

Propozycja firmy Braun nie posiada żadnej możliwości regulacji długości ostrz, ani specjalnych nakładek, ale za to wyposażona jest w wysuwany trymer. Przy jego pomocy można m.in. wymodelować bródkę bądź wyrównać baki. Ogromną zaletą jest to, że korzystanie z niego nie sprawia żadnych trudności.

Na plus można zaliczyć również łatwość z jaką golarkę można wyczyścić, by mogła służyć nam ona jak najdłużej. Do doprowadzenia jej do pożądanego stanu wystarczy włożyć ostrza pod strumień bieżącej wody i włączyć urządzenie na kilka sekund. Łatwo i przyjemnie.

Jeśli szukasz golarki i zależy ci zarówno na jakości, jak i dłuższym używaniu tego sprzętu, to warto wziąć pod uwagę Braun CoolTec. Urządzenie to doskonale sprawdza się w codziennym użytkowaniu, a przy jego niewielkich gabarytach można je śmiało zabrać ze sobą także w podróż. Najchłodniejsza wśród konkurentów? Bez wątpienia!



 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Braun | test
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy